Komentarze (0)
Zanim dotarłem do mety trasy przeszedłem przez Długą Goślinę, Głęboczek, Tuczno.
Mijam zabytkowy drewniany kościół w Długiej Goślinie. Przed plebanię zjem pożywną zupę,
którą z Murowanej Gosliny przywiózł Jurek dbajacy o moje bezpieczeństwo.
Około 2 km przed Głęboczkiem pokonałem 50 km, najdłuższy dystans w chodzie sportowym.
Teraz celem jest Tuczno.
W Tucznie mam zaplanowany krótki postój z zaopatrzenie wodę ALCALIA zmniejszającą zakwaszenie
organizmu.
Czekał na mnie Komitet powitalny z wodą zorganizowany prze Piotra Maciejewskieo TAK reklama
Na trasie przez lasy koło Kołaty odszukały mnie koleżanki na rowerach, które towarzyszyły mi
do Mety wyzwania.
Danka i córka Ola z ukochaną Baryłą. W tle Maciej przygotowujący relacje filmową.
META
Do celu dotarłem około 20:15
Po 14h39'51'' marszu non stop.
do pełnego dystansu 74 km zabrakło 3,27 km....może bład GPS lub
Komisyjne zatrzymanie Garmin Fenix 5X, który mierzył przebyte kilometry i inne
parametry życiowe.
Trasę planowałem na 18 h, a przeszedłem w 14 h 39' 51''